poniedziałek, 20 lutego 2012

8. Kamerka

Muszę przyznać, że zrobiło to na mnie wrażenie. Wpatrywałam się w wpis zastanawiając się co mam mu odpowiedzieć. Za każdym razem gdy skleiłam jakieś rozsądne zdanie i miałam nacisnąć enter, dochodziłam do wniosku, że to nie ma sensu i wszystko kasowałam. Po chwili zobaczyłam, że na Skype-ie dzwoni Niall. Byłam rozdarta miedzy rozmową z nimi, a tłumaczeniem dziewczynom co się dzisiaj stało.
            Wybrałam dziewczyny. Tak jak obiecałam, nie powiedziałam im kim są moi nowi znajomi, ale po tym jak wysłałam przyjaciółkom ich fikcyjne profile, każda z nich miała swojego faworyta. Ola była zawiedziona, że Liam ma dziewczynę, ale pocieszała się, że Daniele często nie ma.
Przerwałam rozmowę z dziewczynami żeby odebrać szóste połączenie od Niall’a.
- Jezu! Ty masz loki! – usłyszałam ułamek sekundy później.
- Harry! Chodź tu stary! Ona też ma loczki! – wydzierał się Zayn skacząc przed kamerką. W tle słychać było piosenkę „What makes you beautiful”, nie ma to jak popaść w samouwielbienie, pomyślałam.
            Po chwili wszyscy oprócz wołanego Harrego siedzieli przed komputerem. Louis miał na sobie bluzkę Supermena i cały czas udawał, że ratuje biednego Liama z opałów. W pewnym momencie wpadłam na, z pozoru, genialny pomysł.
- Hej, macie ochotę kogoś poznać? – zagadnęłam.
- No jasne! – wydarł się Louis.
- Kogo? – spytał w tym samym czasie Liam.
- Moje przyjaciółki. – oznajmiłam dumnie. W tej samej chwili do pokoju wbiegł Harry i z aprobatą patrzył na moją fryzurę. Miałam otwarte okno, więc włosy jeszcze bardziej się poskręcały.
- Ale one nie wiedzą kim jesteśmy? – upewniał się podejrzliwie Niall.
- Nie. Niczego im nie powiedziałam. Bez urazy, ale w Polsce raczej mało osób was kojarzy. – wyjaśniłam i obdarzyłam ich złośliwym uśmieszkiem. Daleko mu było do szyderczego spojrzenia Harrego, ale dopiero się uczyłam. Dziewczyny na mój pomysł zareagowały dokładnie tak jak myślałam. Tak!, krzyczały, ale z chłopakami nie poszło mi tak łatwo. W końcu, po obiecaniu, że zrobię im kiedyś naleśniki z truskawkami i nutellą; zgodzili się.
- Polubicie się. – zapewniałam. – One są bardzo miłe, zapewniam!
- A wolne chociaż?
- Zayn! – uderzył go w brzuch Harry. – Przepraszam za niego – zwrócił się do mnie. – ciągle szuka pierwszej dziewczyny!
- Hej! Odezwał się ten co… - nie zdążył dokończyć, ponieważ Harry zasłonił mu usta i szepnął: „rozmawialiśmy o tym” dołączając do tego wymowne spojrzenie. Zachichotałam, co takiego mógł ukrywać ten chłopak w loczkach. Postanowiłam się dowiedzieć, ale nie tym razem.
- Uwaga! Łączę! – oznajmiłam i chłopakom i dziewczynom po czym zaczęłam się śmiać na całe gardło.
Obie grupki  miały taki sam wyraz twarzy. Założę się, że wstrzymali oddech i zamarli wpatrując się w ekran. Tylko Harry patrzył mi w oczy (centralnie w kamerkę). Uśmiechnęłam się do niego lekko zawstydzona i spuściłam wzrok.
Na początku nikt się nie odzywał. Każdy patrzył w swój własny komputer i nie odważył się spojrzeć w kamerkę. Pierwszy przemówił Louis.
- Hej. - To było do przewidzenia, był najbardziej gadatliwy ze zgromadzonych tutaj osób. Według moich obliczeń potem powinien odezwać się Niall albo Harry. Myliłam się jednak.
- Cześć. Jestem Nati. – powiedziała moja przyjaciółka. Zdziwiła mnie, ostatnio jak rozmawiałyśmy o chłopakach mówiła, że żaden z nich nie zwrócił jej uwagi, a teraz? Proszę, proszę.
- Niall. Miło was poznać. – tutaj się nie pomyliłam.
Potem przedstawił się Harry, Zayn i na końcu Liam. Aga z Olą milczały jak zaklęte, więc napisałam do nich dyskretnie, że chyba należałoby coś powiedzieć. Obie jednocześnie spojrzały w dół na klawiaturę po czym obie się przedstawiły. Na tym skończyła się jakże ambitna rozmowa.
Byłam zrozpaczona. Przecież to ja wpadłam na pomysł żeby ich zapoznać, a teraz oni milczeli jak zaklęci. Gorączkowo próbowałam wymyślić sposób żeby rozładować napięcie. Na szczęcie z pomocą przybył mi Harry.
- Już się nie gniewasz? – spytał. – Nie odpisałaś mi, więc zacząłem się martwić.
- Powiedzmy, że już mi przeszło.
- Kamień spadł mi z serca! Już myślałem, że moje gołąbeczki się nie pogodzą. – wykrzyknął Louis co wywołało ogóle rozbawienie.
- Gołąbeczki? Czy my o czymś nie wiemy? – spytała mnie Aga.
- Oj, wielu rzeczy! – włączył się do rozmowy Zayn. – Ale… To już nasza tajemnica, prawda Katie?
- Oczywiście. – odparłam uśmiechając się po czym pytałam się dziewczyn jak tam w domu.
- Normalnie. Dostałam czwórkę z biologii! – pochwaliła się Nati.
- Brawo!
- Dzięki, a Ola miała rozmowę z wychowawcą 3b. – dodała.
- Uuu, co przeskrobałaś? – spytał się Liam. Wiedziałam, że w tym momencie jej serce skacze  z radości.
- Nic takiego. – odpowiedziała zmieszana i zwróciła się do mnie. – Pamiętasz Karola, tego z grzywką? – kiedy potwierdziłam, Ola kontynuowała. – Pewnego dnia podeszła do nas jego wychowawczyni i spytała czy może ze mną przez chwilę porozmawiać.
- Karol to jej były. – wyjaśniła Nati, a chłopcy pokiwali głową z przejęciem czekać na ciąg dalszy historii.
- Kiedy się zgodziłam, wyjaśniła, że Karol nie zachowuje się ostatnio normalnie. – opowiadał dalej Ola. – Spytała czy wiem dlaczego. Odpowiedziałam, że nie mam pojęcia, bo w końcu to prawda. A ona na to, że rozmawiała z nim i powiedział, że to przeze mnie! Rozumiecie?!
- Nie do końca. Przecież nie rozmailiście od miesiąca, więc jak może się tak zachowywać przez ciebie? – byłam dość zdziwiona.
Po tym jak Ola i Karol się rozstali żadne z nich nie chciało utrzymywać ze sobą kontaktu. Moja przyjaciółka dlatego, że Karol zbyt ją zranił, a on ponoć nie chciał się narzucać. Zauważyłam, że chłopcy stracili nieco zainteresowanie i zaczęli rozglądać się po pokoju.
Pogadałyśmy jeszcze chwilę, ale rozmowa się nie kleiła. Niall poszedł cos zjeść, Nati musiała już kończyć, a ja poczułam się śpiąca. Nie chciałam zostawiać Oli i Agi samej z chłopakami. No dobra, z Harrym. Powiedziałam, że chciałabym pogadać przez chwilę sama z dziewczynami na co oczywiście usłyszałam, że oni bardzo chętnie posłuchają.
- Harry. – zwróciłam się do niego słodkim głosem. – Tylko na tobie mogę polegać. Proszę cię bardzo ładnie, zabierz swoich szanownych kolegów i idźcie so swoich pięknych łóżeczek.
- Ależ naturalnie, moja droga. – obdarzył mnie pięknym uśmiechem, od którego się zarumieniłam. Co ten chłopak ze mną robił?!
            Kiedy chłopacy się rozłączyli, wysłuchałam podekscytowanych przyjaciółek, które komentowały dosłownie każdy ich ruch. Co który powiedział, na co spojrzał, jak się uśmiechnął. Ja tylko przytakiwałam, byłam zbyt zmęczona żeby ekscytować się razem z nimi. W pamięci miałam spojrzenie Harrego z początku naszej rozmowy. Takie rozmarzone, czułe, pełne zainteresowania i delikatne.
- Kasia! – wyrwało mnie z zamyślenia wołanie Oli.
- Przepraszam, odleciałam. Jestem zmęczona, możemy porozmawiać jutro?
- No jasne, śpij dobrze kochanie. – pożegnały się, a ja wyłączyłam komputer, a w pokoju zapanowała całkowita ciemność.
            Podeszłam do okna, otworzyła je i usiadłam na parapecie wpatrując się w ciemność. Pomyślałam o szkole. Jaka będzie? Czy się w niej odnajdę? Czy znajdę przyjaciół? W tamtym momencie straszni się tego bałam. Nie chciałam żeby ten nadszedł już na czterdzieści osiem godzin. To tak mało czasu. Jak dla mnie stanowczo za mało.
            Zostawiając okno otwarte zakopałam się pod kołdrę i poszłam spać.
Obudziłam się w środku nocy cała zlana potem. Miałam koszmarny sen, który jednak może nie brzmieć tak potwornie, a nawet śmiesznie.
Śniło mi się chodziłam po mieszkaniu i szukała mojego psa, który zaginął dawno temu. W końcu gdy wróciłam do pokoju zauważyłam, że coś wychodzi zza biurka. Pomyślałam, że to mój pies, ale kiedy do tego podbiegłam, okazało się, że to ogromny kot. Jego głowa sięgała mi do bioder, miał wygolone uszy i był tak chudy, że bez problemu przecisnął by się między dziesięciocentymetrową szczelinę. Najgorsze było jednak to, że cały czas szedł w moim kierunku. Na początku krzyczałam na niego, gdzie się podziewał jak go szukałam, ponieważ dopiero po pewnym czasie uświadomiłam sobie, że nie jest  moim kochanym pieskiem. Ogromny kot podchodził coraz bliżej. Nie chciał mnie zaatakować, tylko napierał na mnie coraz bardziej. Wskoczyłam na łóżko i zaczęłam go rozpaczliwie odpychać i wydzierać się, żeby sobie poszedł. Ale on wcale nie chciał. Za każdym razem jak go odsunęłam, on ponownie szedł do przodu.
Byłam przerażona chociaż mogłoby się wydawać, że kot nie był taki straszny. Przetarłam oczy i podeszłam do okna. Rzuciłam okiem na telefon, była trzecia czterdzieści. Każdy normalny o tej porze śpi, myślałam, do nikogo nie ma co dzwonić. Musiałam z kimś jednak porozmawiać. Czułam się samotna.
Wzięłam telefon do ręki i napisałam do Niall’a czy śpi. Na pewno nie odpisze, powiedziałam do siebie na głos. Miałam rację. Pół godziny później kiedy kładłam się z powrotem spać, nie miałam żadnych nowych wiadomości.



                                                         
Ohoh, już nie moge się doczekać jutro, bo mam genialny pomysł!! :D Bardzo dziękuję, ze aż osiem pozytywnych reakcji, strasznie się cieszę i przepraszam, że wczoraj nie dodałam, ale dużo się w szkole dzieje. Miłego czytania! :*

3 komentarze:

  1. lubie to! zajebisty jest ten rozdzial! jeszcze, chce jeszcze! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuje bardzo, a Twój kiedy będzie? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy będzie nowy rozdział dodawaj szybko :<
    to jest super <3

    OdpowiedzUsuń